Zwiedzanie i nowe znajomości, ale najważniejsze to wzmocnić ducha
Ukrainki wyznania grekokatolickiego, które przyjechały z okolic Lwowa, pierwszy raz uczestniczą w Europejskim Spotkaniu Młodych Taize. Nigdy też nie były w Polsce, a nasz kraj bardzo je zaciekawił.
2019-12-30
Pielgrzymi zza naszej wschodniej granicy trafili do parafii pw. NMP Bolesnej na wrocławskiej Różance.
- Chciałam zwiedzić Wrocław, a przy tej okazji poznać nowych ludzi, rówieśników. Ale najważniejszy cel dla mnie tutaj, to przeżyć duchowe odrodzenie - mówi 22-letnia Roksolsna Koflyk z Żydaczowa.
- Mam proste oczekiwanie na spotkanie we Wrocławiu: przeżyć owocny czas z Bogiem. Oprócz tego liczy się oczywiście aspekt turystyczny i trochę towarzyski - przyznaje 19-letnia Maria Ivleva ze Stryja.
Pielgrzymi rozumieją się dobrze z Polakami ze względu na podobieństwo języków. Ale język polski dobrze zna ich koleżanka 28-letnia Dzvenyslava Zasedko z Nowego Rozdołu mimo, że nigdy w Polsce nie była.
- O spotkaniach Taize wiemy z internetu oraz od ojca Petro, grekokatolickiego księdza. Chciałam się na nie wybrać już wcześniej, także latem do wioski Taize, ale nie miałam pieniędzy. Główną trudność stanowiła bariera finansowa, którą udało się nareszcie pokonać - przyznaje Dzvenyslava.
Studiowała filologię polsko-ukraińską w Drohobyczu i 5 lat uczyła się języka polskiego. Teraz pracuje w szkole od 3 lat, gdzie uczy uczniów szóstej, siódmej i ósmej klasy szkoły podstawowej... właśnie języka polskiego.
- Ciągle wydaje mi się, że niewiele znam słów po polsku i tutaj we Wrocławiu widzę te braki w słownictwie. Myślę, że te parę dni w Polsce pozwoli mi podszkolić jeszcze umiejętności, osłuchać się. Zaraz po przyjeździe zamieniłam się w tłumacza swojej grupy. Czasem mi się mieszka, jak słyszę wokoło polski, ukraiński i angielski, który też znam - przyznaje z uśmiechem Ukrainka.
Ona, jak i jej koleżanki z wielką radością uczestniczą w 42. ESM-ie i mają nadzieję, że w przyszłości również uda im przeżyć kolejną Pielgrzymkę Zaufania Przez Ziemię.
